środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 7.

Rozdział 7
/ Oczami Jess / Kiedy się obudziłam,wziełam laptopa na kolana i weszłam na czat.Po chwili zobaczyłam że Justin1994 do mnie napisał :
Justin1994: Hej! co słychać ??
Ja: Wszystko ok, zaraz będę się pakować a co u cb ??
Justin1994: U nie też spoko a gdzie jedziesz.??
Ja: W Alpy do Szwajcarii
Justin1994: Naprawdę ja też !!
Ja: Czekaj zaraz zobaczę w jakim hotelu będę bo jadę tam z przyjaciółką i jej tata wszystko załwatwiał  ;)
Justin1994: Ok ;p
Ja: Będę w hotelu "Swissotel"
Justin1994: Ja jeszcze nie wiem w jakim dokładnie będę ale na pewno chcę się z tobą spotkać ;)
Ja: Ok, ja z tobą też ;***
Ja: Muszę już kończyć bo za niedługo będę wyjeżdżać!
Justin1994: Pa Pa ;** Mam nadzieję że do zobaczenia na miejscu <3
Potem rozłączyłam się, wygramoliłam się z łóżka i poszłam wziąć szybki prysznic.Po jego skończeniu zrobiłam sobie lekki makijaż ubrałam się Jeansy i fioletową bluzę.Zeszłam do kuchni zjadłam szybko śniadanie,pożegnałam się z rodzicami i po jakiejś minucie pojawiła się Alice ze swoim tatą który miał zawieźć nas na lotnisko.Po 15 minutach byliśmy na lotniku Alice pożegnała się ze swoim tatą i poszłyśmy w stronę bramek do odprawy kiedy już przez nie przeszłyśmy.Usiadłyśmy wygodnie na wyznaczonych przez stewardesse miejscach,zaczęłyśmy słuchać muzyki.Kiedy samolot wystartował obie zasnęłyśmy przy muzyce.Kiedy przebudziłam się na chwilkę wyjęłam sobie i ciągle śpiącej Alice słuchawki z uszu.Potem znowu zasnęłam obudził nas dochodzący z głośników głoś który informował o tym że za 15 min,lądujemy.
Kiedy wylądowaliśmy wysiadłyśmy z samoloty przeszłyśmy przez odprawę i wyszłyśmy z naprawdę ogromnego lotniska,to był jakiś cud że się tam nie zgubiłyśmy.Wsiadłyśmy do jakiejś Taxówki i podałyśmy kierowcy karteczkę z adresem hotelu,jak już dotarłyśmy na miejsce zameldowałyśmy się w recepcji i popędziłyśmy do naszego pokoju, był naprawdę prześliczny.Alice powiedziała że idzie coś zjeść,powiedziałam że dołączę do niej za chwil bo postanowiłam się przebrać,ubrałam na siebie carne rurki biały t-shirt i granatowe vansy.Poprawiłam makijaż i wyszłam z pokoju zamknęłam drzwi na klucz i włożyłam kluczyk do kieszeni w spodniach.Jak szłam korytarzem byłam zajęta wysyłaniem smsa do swoich rodziców że dojechałam.Nagle na kogoś wpadłam i mój I'phone wypadł mi z dłoni chciałam go podnieść ale ten ktoś był szybszy,po chwili nasze twarze na siebie spojrzały zauważyłam że był to ten Justin Bieber.Podał mi telefon i uśmiechnął się tym swoim idealnym uśmiechem.
-Dziękuję-odpowiedziałam nie pewnie  
-Proszę,wiesz co pamiętam cię z M&G może poszłabyś ze mną teraz coś zjeść ??
Nie no nie wierzę pomyślałam mam randkę z Justinem Bieberem miałam ochotę skakać z radości ale musiałam zachować spokój.
-Jasne możemy iść.-odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
Szliśmy bardzo długim korytarzem ale w końcu doszliśmy do hotelowej restauracji zamówiliśmy już jedzenie i czekaliśmy przy stoliku cały czas rozmawiając o różnych rzeczach,po chwili kelner przyniósł nam dwa talerze frytek i zaczęliśmy zajadać w ciszy, dalej nie wierzyłam że prze de mną siedzi we własnej osobie Justin Bieber.W końcu on przerwał ciszę:

-Wiesz miałem ci coś powiedzieć na M&G pamiętasz ??
-Tak ale co takiego chciałeś mi wtedy powiedzieć??-odpowiedziałam z zza ciekawieniem
-To ja jestem tym Justinem 1994 z czatu.
Zamarłam gdy usłyszałam te słowa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i już rozdział 7, przepraszam że tak długo. I Dziękujemy za pierwszy tysiąc wyświetleń <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz